
"To przykre, ale Katy i ja postanowiliśmy zakończyć nasze małżeństwo. Zawsze będę ją podziwiał i na pewno pozostaniemy przyjaciółmi" – Russell Brand wydał krótkie oświadczenie na temat końca związku z piosenkarką Katy Perry. To on złożył papiery rozwodowe w sądzie w Los Angeles. Zgodnie z kalifornijskim prawem może żądać połowy majątku swojej żony, bo przed ślubem nie podpisali intercyzy. Chodzi o ponad 20 mln dol.
Oświadczenie Russella Branda ucięło wszelkie spekulacje o stanie związku z Katy Perry. Kilka dni wcześniej media pisały, że para spędziła osobno święta: on w Kornwalii, ona ze znajomymi na Hawajach. Nie nosili obrączek.

- Katy nie chciała sprawić zawodu swoim rodzicom. Oni są bardzo wierzący i wychowali ją w przekonaniu, że małżeństwo jest na całe życie – mówi amerykańskim mediom przyjaciel gwiazdy, która jest jedną z najpopularniejszych piosenkarek na świecie, a jej ostatnia płyta "Teenage Dream" stała się bestesellerem w kilkunastu krajach.
Wczoraj w wywiadzie dla "Daily Star" Brand powiedział: - Robię dobrze. Wszystko będzie lepiej w nowym roku.
Dziś paparazzi przyłapali go, jak w towarzystwie piosenkarki Florence Welch odwiedził znane biuro prawnicze w Londynie. "Daily Star" od razu podał, że zgodnie z kalifornijskim prawem może żądać połowy majątku swojej żony, bo przed ślubem nie podpisali intercyzy. Majątek Perry szacowany jest na ok. 45 mln dolarów.
Ślub był w Indiach, rozwód będzie w USA
Małżeństwo pary trwało 14 miesięcy. Zaledwie jesienią 2010 zakochani wzięli ślub w Indiach - w tradycyjnej hinduistycznej ceremonii.
Nie wiadomo co jest powodem rozstania.
Na początku grudnia 2011 roku, Brand w wywiadzie telewizyjnym w programie Ellen DeGeneres zaprzeczył plotkom o kłótniach i kryzysie w związku. Powiedział, że są "bardzo szczęśliwym małżeństwem" i że "Internet kłamie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz